Skocz do zawartości

Witamy na Technics Group PL

Guest Image

Witamy na Technics Group PL, podobnie jak na większości społeczności internetowych, musisz się zarejestrować aby uczestniczyć w naszym wspólnym życiu ale nie martw się jest to bardzo prosty proces, który wymaga minimum informacji, aby zostać zarejestrowanym. Jeśli posiadasz konto na FACEBOOK'u możesz to zrobić jeszcze szybciej jednym kliknięciem.

Zakładając konto na Technics Group PL, możesz uzyskać następujące przywileje:

  • Zakładać nowe tematy i pisać odpowiedzi w innych
  • Subskrybować tematy i fora, aby uzyskać powiadomienia
  • Uzyskać własną stronę profilu i poznawać nowych przyjaciół
  • Wysyłać prywatne wiadomości do innych użytkowników.

Banalny

Members
  • Postów

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Banalny

  1. Pewnie mało kto zwraca uwagę, ale nasze stare sprzęty "nie trafiają" z napięciem. Urządzenia są z reguły fabrycznie ustawione 220V (Europa kontynentalna) lub 240V (UK). W Polsce obecnie obowiązuje 230 V / 50 Hz – określa to norma PN-IEC 60038, przy czym dopuszczalne odchylenia wynoszą ±10%, czyli od 207 do 253 V. Podobno w sporej części naszego kraju w gniazdkach permanentnie jest ok 240V, co zapewne bardziej obciąża układy elektroniczne (wzrasta też napięcie prądu stałego w układach wewnętrznych) leciwych już dość urządzeń. Po przejrzeniu kilku service manuali łatwo można zauważyć, że producent przewidział przełącznik pomiędzy 220V a 240V. Teraz pytanie: czy próbowaliście przestawiać z 220V na 240V i robiliście może coś takiego? Ciekawy też jestem, czy niesie to jakieś skutki uboczne, np konieczność regulacji prędkości przesuwu w magnetofonach?
  2. Jeszcze obszerna baza service manuali, zresztą nie tylko Technicsa: https://elektrotanya.com/keres
  3. Katalogi i prospekty: http://www.hifi-archiv.info/technics.html Instrukcje serwisowe (bez rejestracji, logowania etc): https://www.vintageshifi.com/repertoire-pdf/Technics.php
  4. Do tego celu może służyć cały wachlarz różnych urządzeń wyposażonych w przetwornik analogowo-cyfrowy (DAC). Także większość współczesnych wzmacniaczy jest standardowo wyposażonych w taką opcję.
  5. T jak TDK Kaset TDK mam najwięcej, także można rzec, że to moja ulubiona firma. Wynikało to z tego, że moim zdaniem podstawowe modele żelazowe tej marki były stosunkowo solidne i pasowały mi brzmieniowo. TDK D Budżetowy model taśmy Fe z lat 80-ych. Nadawał delikatnie zmiękczony, dziś można rzec analogowy, charakter nagraniom. Choć oczywiście ustępował wyżej pozycjonowanym modelom taśm. TDK A Podstawowy model żelazowy w latach 90-ych, zastąpił D. Nie miał już tego efektu zmiękczenia, ale za to wydawał się bardziej szczegółowy, detaliczny. Obie te taśmy (D i A) wyróżniały się w klasie podstawowych i popularnych modeli kaset, które generalnie były bardzo zbliżone do siebie parametrami. TDK SA-X Wydawało mi się, że mam tych chromowych taśm więcej, ale zachowała się tylko jedna... A szkoda, bo to dobra kaseta, szczególnie ładnie podkreślająca zakres wysokich tonów, co generalnie było miło odmianą (podstawowe taśmy żelazowe miały tendencję do przycinania wysokich częstotliwości). Na tym kończę mój subiektywny przegląd kaset. Mam nadzieję, że swoje zbiory przedstawią i skomentują także inni. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam! 🙂
  6. S jak Sony SONY EF Podstawowa taśma żelazowa japońskiego potentata. Licznie reprezentowana w mojej kolekcji (w obu wariantach C-60 i C-90), pochodzi z pierwszej połowy lat 90-ych. Podobnie jak większość popularnych taśm ogólnego zastosowania niczym nadzwyczajnym się nie wyróżnia, trudno skrytykować, ale nie ma też za co pochwalić. SONY SUPER EF Teoretycznie bardziej zaawansowany wariant EF, ale moim zdaniem nie jest jakoś istotnie lepsza od tego budżetowego modelu (a zapewne droższa), dlatego poprzestałem na jednej sztuce do przetestowania. SONY METAL-XR Przyznam, że z taśmami metalowymi nie mam dużego doświadczenia. Bo w latach 80-ych były po nazbyt drogie (wolałem zamiast jednej metalowej kupić 4 żelazowe), a w latach 90-ych kiedy zrobiły się lepiej dostępne nadchodziła już era cyfrowa i jakby osłabła chęć "inwestowania" w analog. Także nie mam wielkiego porównania, ale jestem przekonany, że METAL-XR to solidna, markowa taśma i bez wątpienia widać jej przewagę nad modelami żelazowymi, szczególnie tymi popularnymi. Różnica będzie tym bardziej zauważalna im lepszy model magnetofonu będzie na niej nagrywać.
  7. M jak Maxell Kasety Maxella kupowałem w drugiej połowie lat 80-ych, były dostępne w Pewexie. MAXELL UR Podstawowy model żelazówki. Niestety, ustępował większości budżetowej konkurencji. Dźwięk płaski, przytłumiony. Po zakupie jednego testowego egzemplarza omijałem z daleka. MAXELL UD I Fe w wydaniu profi. I to nie tylko dlatego, że miała bajerancką lustrzaną naklejkę. Uwielbiałem tę taśmę, dawała bardzo żywy, dynamiczny dźwięk. Dokładnie przeciwność UR. Niestety kosztowała 2x tyle, czyli ok 2,5 USD. Pewnym minusem było podbicie dynamiki o ok +2 dB podczas nagrywania. Jak ktoś miał 3-głowicówkę to oczywiście żaden problem, bo wysterowywał poziom już nagrany, ale przy standardowych magnetofonach trzeba było o tym wiedzieć i pamiętać o skorygowaniu poziomu sygnału. MAXELL UD II Chromowy odpowiednik UDI. Zamiast srebrnej lustrzanki była złota. 🙂 Nie był jednak tak udany jak UD I moim zdaniem. No i znowu wyraźna różnica podczas nagrywania, sygnał był tu dla odmiany na minus, jakieś -2dB. Powodowało to podobny problem dla posiadaczy magnetofonów 2-głowicowych jak to było w przypadku UD I. MAXELL XL-IIS Świetna taśma chromowa, przeznaczona dla wymagających klientów. Dynamika i pełen zakres częstotliwości. Nagrania nawet po 30 latach leżakowania brzmią jakby były zapisane wczoraj. Szkoda, że przez wysoką cenę była dostępna dla nielicznych. Ale jak ktoś potrafi ją obecnie zdobyć, to polecam!
  8. F jak Fuji Mam tylko jeden typ taśmy tego producenta, ale za to w sporej ilości, także C-60 (preferowałem ogólnie C-90). Domyślam się, że taśmy były w dobrej cenie i nabyłem "hurtem" partię. Pewnie już lata 90-e, bo wcześniej kupowało się za twardą walutę po sztuce-dwie... 😉 FUJI DR-Ix Popularna taśma żelazowa ogólnego zastosowania. Spełnia po prostu swoje zadanie, nie wyróżnia niczym specjalnym wśród budżetowej konkurencji. No może wizualnie się wyróżnia - kaseta jest wykonana w całości z przezroczystego tworzywa.
  9. Kable sprawdzałeś? Zamień cinche kanałami i zobacz, czy nadal problem dotyczy lewego.
  10. B - jak BASF Ogólnie rzecz biorąc preferowałem raczej kasety japońskich producentów, ale po wypróbowaniu okazało, że kasety tej niemieckiej marki niczym nie ustępują, a wręcz są lepsze od niektórych modeli japończyków w podobnym przedziale cenowym. BASF Ferro Extra I Podstawowa taśma Fe, standard w tej klasie, nie można nic zarzucić, ale i niczym nadzwyczajnym się nie wyróżnia. Może poza ceną zakupu, która była nieco niższa od japońskiej konkurencji. Mam ich całkiem sporo, zarówno w wersji C-60, jak i C-90. Na zdjęciu można dostrzec drobne różnice w wykonaniu (np napis BASF w okienku), zależne od serii. BASF Ferro Maxima I Bardzo solidna taśma Fe, nagrany dźwięk jest znacznie lepszej jakości niż w modelu Ferro Extra I. Jej jakość z pewnością docenią posiadacze lepszych magnetofonów. BASF Futura Jedyny BASF Cro2 w moim zbiorze. Jak na taśmę chromową, nie przekonuje i jest to bardzo przeciętny model. Dlatego zapewne poprzestałem na nabyciu jednej sztuki do przetestowania. Za to ładnie wygląda. Pudełko z przyciemnianego plastiku i... futurystyczny, designerski wygląd samej kasety. 😉
  11. Witam wszystkich pasjonatów! Właśnie wyciągnąłem na światło dzienne zbiór swoich kaset magnetofonowych. Jak się okazało zachowało się ich całkiem sporo, około 70 sztuk. Różne modele, różnych firm. Postaram się je zaprezentować i krótko omówić. Na początek parę słów jak wyglądał rynek tych nośników w latach PRLu i na początku lat 90-ych, kiedy kasety miały lata swojej świetności. Kasety polskich producentów (np Stilon Gorzów) były dość dobrze dostępne (głównie Fe), z tym, że ich jakość była przeciętna i jeszcze się pogarszała w latach kryzysu. Może nawet nie były jakieś fatalne brzmieniowo, ale strasznie brudziły i trzeba było często myć głowice i tor przesuwu. Ich wykonanie było mało precyzyjne, podczas przewijania potrafiły niemiłosiernie skrzeczeć. Marzeniem były kasety produkcji "zachodniej" (co może było mało precyzyjnym określeniem, bo dotyczyło także producentów japońskich), elegancko wykonane i fabrycznie zafoliowane. W zasadzie jedynym miejscem, gdzie można je było kupić był Pewex (ewentualnie Baltona), czasem trafiało coś z tzw prywatnego importu. Jak pamiętam cena podstawowych modeli Fe C-90 to ok 1-1,5 USD. Wyższe modele żelazowe ok 2,50 USD i od tego poziomu zaczynały się Cro2. Taśmy metalowe to był absolutny luksus i trzeba było wyasygnować ponad 4 USD. Może teraz te ceny nie robią wrażenia, ale przeciętny Polak wtedy zarabiał odpowiednik około 20 USD miesięcznie! Także zakup taśm był dość kosztowny (nie wspominając już o samych sprzętach Technicsa, taki magnetofon kosztował ok 250 USD - łatwo sobie przeliczyć, ile czasu trzeba było na niego pracować, ale to temat na inną pogadankę 😉 ) Po reformie Balcerowicza kasety początkowo nadal kupowało się w pewexach, ale już za złotówki. Ale wkrótce, w początku lat 90-ych, pojawiły się także w sporym wyborze w zwykłych sklepach RTV i... straciły status towaru luksusowego. Tyle dziś tytułem wstępu, wkrótce zaprezentuje poszczególne marki i modele z moich zbiorów, z krótkim komentarzem. Zapraszam też innych do podzielenia się uwagami i własnymi doświadczeniami w temacie kaset kompaktowych.
  12. Altusami można nieźle nahałasować, nawet w najmniejszej wersji, którą mam posiadaniu. Podobno z wiekiem słuch się degraduje hehe, ale mimo to zdaję sobie sprawę, że brzmienie tych kolumn jest... słabe. Trochę to zapewne moja wina, bo gdzieś w połowie lat 90-ych wstawiłem zamienniki STXa w miejsce niskotonowych, z których wykruszyła się gąbka. Mimo całego sentymentu do tych Altusów, teraz gram trochę więcej i uznałem, że czas zadbać o swoje stare uszy. Także odchodzą na zasłużoną emeryturę. W ich miejsce zamówiłem coś współczesnego, ale z nawiązaniem do historii, specjalną edycję na 25 lat modelu 600 B&W, dokładnie to: https://www.bowerswilkins.com/net/home-audio/600-series-anniversary/606 Ciekawy jestem, jak stary wzmak Technicsa zagra z tymi monitorkami, haha.
  13. Widzę, że Kolega chyba nie ma pojęcia, że minidisc to technologia cyfrowa... 😉
  14. Tak, tak, do nalepek to na pewno jest wymagana precyzja w mikronach... 😉 No, ale życzę powodzenia. W ogóle wyrazy uznania, że jest jeszcze ktoś, kto używa tej technologii! 🙂
  15. Kiedyś to ludziska wzięli by linijkę w rękę i pomierzyli. Ale teraz jak nie napiszą w internetach, to są w kropce... Co za czasy! 😉
  16. Dzięki! Ja podziwiam zestawy Kolegów, mój jest raczej przeciętny. Co prawda deck i wzmacniacz są w klasie AA, ale generalnie to średnia półka... To jest mój świadomy wybór. Zależało mi, aby klocki były możliwie w dobrym i oryginalnym stanie, bez przeróbek i przebytych napraw. W klasie średniej jest zdecydowanie większy wybór. Sporo zadbanych sztuk pochodzi z polskiego rynku, "top" modele to chyba w zdecydowanej większości import. A co do jakości odtwarzania nie miałem jakiś wygórowanych oczekiwań. Zestaw ma być w pełni sprawny i grać tak jak to pamiętam z dawnych czasów. Zadanie spełnia w 100%! 🙂
  17. Prawdziwy fan Technicsa chyba nie powinien naprawiać "błędów" Technicsa, bo równie dobrze mógł to być efekt zamierzony. 😉 A porównywanie hi-endu do "zabawek" z wyprzedaży garażowej nie ma kompletnie sensu. Postęp w elektronice, technologii i materiałach jest taki, że obecnie sprzęt klasy entry brzmi lepiej od topowych Technicsów z epoki. To samo zresztą dotyczy kolumn głośnikowych.
  18. Ja używam 70-kę, bo ładniej wygląda i pasuje mi wizualnie do wieży. 🙂 A co do meritum, to korektory służą do poprawiania (powiedzmy - tuszowania) niedoskonałości podzespołów audio, szczególnie kolumn głośnikowych, które te 30-40 lat temu były po prostu kiepskie. Audiofil, któremu zależy na jakości, zapewne nie wstawi żadnego korektora w tor, prędzej odłączy całą sekcję regulacji tonów przyciskiem DIRECT na wzmacniaczu...
  19. Proszę bardzo, dodam zdjęcia i troszkę więcej opisu. Wieża przed moja ostatnią reorganizacją zawierała amplituner SA-GX280 (1995), który trzymałem trochę z sentymentu (mam go od nowego), bo grał przeciętnie (co na altusach nie miało zresztą większego znaczenia heh). Tak na marginesie, ten amplituner dzielnie robił za domowe centrum rozrywki, bo miał sporo wejść, radio było nawet z RDSem i miał pełnofunkcjonalnego pilota do obsługi. Niestety, trafił do piwnicy, wraz z SL-PG200, w którego miejsce nabyłem SL-PG520 (ładnie się komponuje z gałką do przewijania). A w miejsce amplitunera wstawiłem "pełnokrwisty" wzmacniacz SU-VX600 na modnych wówczas układach hybrydowych. Używam przy tej wieży nadal Altusów 75, które osobiście kupiłem AD 1984. Grają okropnie wg współczesnych standardów, ale po zaaplikowaniu paru ustawień w korektorze SH-GE70 daje się tego słuchać, choć nadal sprawia to wrażenie brzmieniowej wycieczki do lat 80-ych (ale o to chyba chodzi w tej zabawie?). Deck RS-BX626 teraz akurat ciężko pracuje wstawiony do wieży Onkyo, gdzie za pomocą sieciowego odtwarzacza i serwisu Tidal odświeżam płyty nagrane na kasety. Na marginesie, oryginalnie nagrania na kasetach z lat 80/90-ych bardzo dobrze zniosły próbę czasu, ale niektóre pochodzą jeszcze z "Wieczorów płytowych" i były nagrane na sprzęcie słabszej klasy (część na tzw kasprzaku z wskaźnikami wychyłowymi i Dolby B, później miałem kupiony w Pewexie RS-TR165). Z tym magnetem 626 to w sumie ciekawostka. Kupiłem go na aukcji za całe 35 (+przesyłka niewiele mniej) trochę w ciemno, bo był z lekka zdezelowany. Porysowana górna obudowa, brak gałki poziomu wysterowania, urwana nóżka, no i brak znaczka Technics na froncie! Ale poza tym front w podejrzanie stanie, na plexi żadnych rys, także zaryzykowałem. Czekała mnie miła niespodzianka, bo magnetofon praktycznie nie był używany! Nawet guma wałka napędowego nie miała śladu taśmy! Głowice i wszystkie podzespoły w idealnym stanie. Po małej renowacji i usunięciu uszkodzeń mam kaseciaka niemal w stanie NOS, można rzec nieśmiganą nówkę, która świetnie odtwarza i nagrywa. Sorki, że się rozpisałem, ale sprzęt ma swoje lata, to i swoje historie. 🙂 Pozdrawiam! Darek
  20. 650 to już linia w nowym wzornictwie. Co do "wysokości" numerka, to nie ma co przykładać wielkiej wagi. Ma to jakiś sens tylko w obrębie danej linii/rocznika. W kolejnych modelach następowała często ich deprecjacja, czyli teoretycznie numer z wyższymi cyferkami okazywał się słabszy od poprzednika z teoretycznie niższym oznaczeniem. Taki chwyt marketingowy. 🙂 Warto poprzeglądać katalogi Technicsa z kolejnych lat, gdzie sprzęty są przedstawione generalnie we właściwej gradacji.
  21. Bardzo ładny i obfity zestaw, gratulacje! Bliski mojemu zainteresowaniu "kanciakami" z lat 90-92. 🙂 A dlaczego dwa zestawy? Na zapas, czy też służą zamiennie? Ja mam kilka klocków w piwnicy i jakoś nie kusi mnie, żeby zbudować drugi komplet... A w zasadzie trzeci, bo zasadniczo gram na zupełnie współczesnym zestawie Onkyo.
  22. Witam! Ja użytkowałem kilka różnych Technicsów (niektóre zakupione jeszcze osobiście w Pewexie), ale obecnie postawiłem na skompletowanie wieży z określonego okresu. Wybrałem rok 1992, moim zdaniem jeden z najlepszych, bo od 1994 kiedy wprowadzono obłą, plastikową stylistykę. I Technics zaczął się staczać... 😞 W każdym razie gram na: Wzmacniacz SU-VX 600 Korektor SH-GE 70 CD SL-PG 520 Deck RS-BX 626 Oznaczenia piszę z pamięci - mam nadzieję, że nic nie pomyliłem... 😉 Przy okazji cyknę fotkę. No i do tego tonsilowskie Altusy 75, które posiadam z "epoki". Pozdrawiam pasjonatów! Banalny
  23. Banalny

    Tu się witamy

    Witam wszystkich! Technicsa używam od początku lat 90-ych. A ostatnio jakby nawet znowu intensywniej... 😉
  24. Tomek, ja miałem podobny problem w bliźniaczym RS-TR165 (te zębatki kruszeją w związku z upływem czasu), ale odpuściłem reperację i za niewielkie pieniądze kupiłem RS-BX626. Z decyzji jest BARDZO zadowolony. Ja rozumiem, że reaktywacja i naprawa starych sprzętów to szczytny pomysł, ale w modelach niższej klasy to chyba jednak trochę mija się z celem.

Technics Group PL

  • Grupa zrzeszająca wszystkich fanów marki TECHNICS. Gorąco zapraszamy i zachęcamy do dyskusji, wymiany spostrzeżeń oraz doświadczeń związanych z ukochanym producentem sprzętu audio.

Informacje

Zawartość

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
UP